Andrzej  Stec – tenor, doktor sztuki muzycznej w dziedzinie wokalistyki.

Ilustracja muzyczna: A. Stec – tenor liryczny, Jean-Eudes Vaillancourt – fortepian.

Spotkanie prowadził Jerzy Adamuszek.
23 września 2010 (czwartek), godz. 19:00


Ciepły tenor Montrealu

Spotkanie z Andrzejem Stecem było impaktem artystycznym, który w kameralnej sali konsulatu w Montrealu zabrzmiał głosem światowego poziomu, co - przy przemiłej aparycji artysty, jego nieustannym uśmiechu, bezpośrednim kontakcie z widownią i perfekcyjnemu wykonywaniu utworów – wybiło niewątpliwie trwałe piętno na wspomnieniach wszystkich uczestników.


Andrzej Stec


Śpiewakowi akompaniował na fortepianie profesor Uniwersytetu Montrealskiego Jean-Eudes Vaillancourt. Zgranie obu artystów było wręcz fenomenalne, ale co zadziwiło szczególnie, to niewiarygodne wyczucie przez profesora Vaillancourta polskiego klimatu muzycznego. Kilkakrotnie do instrumentu zasiadła także ad hoc Anna Moszczyńska, co skwitowała z uroczą prostotą: - Występy z Andrzejem sprawiają mi szczególną przyjemność, bo on ma tak wspaniały „oddech” muzyczny, że z nim próby są niepotrzebne.


Jean-Eudes Vaillancourt i Andrzej Stec

Na repertuar śpiewaka, którego głos znawcy określają mianem tenora lirycznego, złożyły się pieśni polskie, napisane przez poetę Stefana Witwickiego (przyjaciela Mickiewicza) i komponowane przez Chopina; te znane, popularne: „Moja pieszczotka”, „Życzenie”, „Wojak”, w tym dedykacja specjalna dla Anny Wybranowskiej „Leci liście z drzewa”; wreszcie „Znasz-li ten kraj?” Adama Mickiewicza z pięknym zakończeniem: „Ach, tu o moja miła! Tu byłby raj, gdybyś ty ze mną była!”. Repertuar dalszej części był podyktowany cechami głosu Andrzeja Steca. W tym składzie były m.in. „Kozak”, „Całuję twoją dłoń” i ”Brunetki, blondynki”,


Na skutek śpiewanych poezji początkowo zapanował na sali nastrój emigracyjnej i patriotycznej zadumy a mnie zaświtało wspomnienie o Janie Kiepurze, który dla podkreślenia swojego patriotyzmu krynickiemu hotelowi dał nazwę „Patria” (tzn. ojczyzna).

Druga część koncertu była lżejsza, ale utwierdziła mnie o słuszności pomysłu, który podrzuciłem Jean-Eude Vaillancourtowi: - Profesorze, czy Andrzeja Steca można porównać z Janem Kiepurą? - Oczywiście tak, chociaż pewna charakterystyka ich odróżnia. Andrzej posiada głos ciepły, nadający się najbardziej do utworów lżejszych, ale jednocześnie bardzo charakterystyczny, po którym łatwo go rozpoznać. Jest to śpiewak światowej klasy. Potwierdził to występami na festiwalu ICAV (Kanadyjskiego Instytutu Sztuki Wokalnej – przyp. autora) zorganizowanego przez Metropolitan Opera.

Potencjał intelektualny, artystyczny i doświadczenie zawodowe Andrzeja Steca są imponujące: ma tytuł doktora, śpiewa w siedmiu językach, opanował role główne 16 oper, zna teksty ponad 100 pieśni, arii operetkowych i piosenek, co odpowiada koncertowi długości pięciu godzin!

Andrzej zdobył już taką popularność, że w kalendarzu ma długą listę występów zarezerwowanych na najbliższe 12 miesięcy i w dalszym ciągu zapraszany jest przez organizatorów imprez muzycznych Ameryki i Europy. Światową klasę i repertuarowy potencjał zrównoważyła więc popularność, ale słusznie zauważyła Krystyna Rzepkowska: - Naszym zadaniem jest szerokie poparcie Andrzeja.

Potwierdziła to praktycznie na spotkaniu „Są wśród nas” Anna Moszczyńska, która poprosiła Andrzeja Steca o wykonanie jej utworu „Litania” (przetłumaczonego na język francuski przez Aurelię Klimkiewicz). Dała przez to do zrozumienia, że dla niego trzeba pisać nowe kompozycje, przynależne wyłącznie jemu, z którymi kojarzyć go będą szerokie rzesze fanów.


Od lewej: JE Vaillancourt, A Moszczyńska, A Stec, K Rzepkowska, J Adamuszek i M Żółtak


W czasie pokoncertowego koktajlu słyszało się opinie miłego zaskoczenia, jakie sprawił występ: zaprezentowany repertuar, jego wykonanie i szczere, przyjacielskie opowiadania o życiowych przygodach. Tym ostatnim właśnie nasz tenor zamienił atmosferę konsularnej powagi w uroczy kabaret, w którym udział brali wszyscy. Pod tym względem spotkanie miało charakter wyjątkowy i niepowtarzalny.

Żałować więc mogą ci, którzy z jakichkolwiek powodów nie mogli przybyć do konsulatu na spotkanie z Andrzejem Stecem, ale pocieszyć się mogą, że okazji do posłuchania jego wspaniałego głosu będzie jeszcze wiele. Najbliższa już 2 października w Trois Rivières w sali Anaïs-Allard-Rouseau a następna 4 listopada w montrealskim Studio-Théâtre na Place des Arts.
Zenon Kuczera



A Stec i J Adamuszek prowadzący spotkanie

Andrzej Stec Urodzony w Stalowej Woli, jest absolwentem tamtejszej Państwowej Szkoły Muzycznej im. I. J. Paderewskiego. Studiował wokalistykę w różnych amerykańskich instytucjach muzycznych i w roku 2009 otrzymał tytuł doktora w dziedzinie muzyki na Uniwersytecie Montrealskim. Andrzej Stec wyspecjalizował się w repertuarze pieśni klasycznych. Wiele lat poświęcił też studiom teatralnym i baletowym w Chicago (USA).

Jeszcze w czasie studiów na Uniwersytecie Northwestern, szkoła wyraziła zgodę na zaangażowanie młodego artysty do Chicago Opera Theater. Do jego największych osiągnięć zaliczają się role Toma w operze I.Strawińskiego The Rake’s Progress, Alfreda z La Traviata, Nadira z Les pêcheurs de perles, Don Ottavio z Don Giovanni, Lucano z Il Coronatione di Poppea, Barinkay z Die Zigeunerbaron, Alfreda z Die Fledermaus, oraz Doktora ze współczesnej opery L.Hoiby-iego A month in the Country. Wielokrotne występy solowe z Rockford Bach Chamber Orchestra (Chicago) i Ensemble Da Capo (Montreal) w utworach muzyki barokowej, jak również udział w letnich festiwalach (Aspen, Chautauqua, La Roche d’Hys, ICAV) umożliwiły artyście dostęp do wielu prestiżowych sal koncertowych i udział w kursach mistrzowskich.

Opanowany repertuar pieśniowy jest wynikiem gorącego zamiłowania artysty do poezji i owocnej współpracy z profesor Rosemarie Landry i pianistą oraz dyrygentem Jean-Eudem Vaillancourtem. Tego roku Andrzej Stec wystąpił w roli Barinkay z Die Zigeunerbaron w Salle Claude Champagne w Montrealu, jak również na koncertach polonijnych z okazji 200 -lecia urodzin Fryderyka Chopina i Roberta Schumanna. Zeszłoroczne sukcesy naszego wokalisty na międzynarodowym festiwalu poezji w Trois-Rievières jak i na festivalu ICAV, zatwierdziły jego ponowny udział w tych imprezach i zaowocowały koncertem na Place- des- Arts, jak i serią koncertów we Francji na prestiżowym festiwalu Daltona Boldwina w Villescroze oraz występami w Polsce, w Chicago i Cleaveland.

Jean-Eudes Vaillancourt po ukończeniu studiów w Julliard School of Music u Rosiny Lhevine, w Rzymie u Tullio Serafina i w Paryżu u Vlado Perlemuter i Luisa Fourestiera występował równie często w Europie jak i w Ameryce. Prowadził klasy muzyki kameralnej i akompaniamentu, a w 1974 roku dodatkowo założył na Montrealskim Uniwersytecie klasę Ensemble-Claviers. Wiele grup kameralnych jak i duetów fortepianowych zawdzięcza profesorowi Vaillancourt rozwój muzyczny i zdobyte laury na międzynarodowych konkursach.


Radoslaw Rzepkowski, Biuletyn Polonijny, Gazeta
 
 

 
 
 
 
Copyright © 2007 - Są Wśród Nas. All Rights Reserved.