Maria i Andrzej Wolscy,

Wanda de Roussan

- uczestnicy ruchu oporu i Powstania Warszawskiego.

 Jan Porowski czytał urywki książek Andrzeja Wolskiego,

 Janusz Wolny śpiewał piosenki powstańcze

Spotkanie prowadził Jerzy Adamuszek.

4 kwietnia 2008 (piątek), godz. 19:30

 

Uczestnicy Powstania Warszawskiego "Są wśród nas"


    Konsulat Generalny Rzeczpospolitej Polskiej w Montrealu zorganizował w dniu 4 kwietnia 2008 kolejne spotkanie z cyklu "Są wśród nas" mające na celu zapoznanie Polonii z niektórymi wybitnymi Rodakami z Montrealu. Spotkania z nimi są bardzo interesujące i uczestniczy w nich wielu Montrealczyków. Inicjatorem serii spotkań jest znany podróżnik i pisarz Jerzy Adamuszek, organizujący i prowadzący kolejne imprezy, których było osiem, a w obecnym roku już dwie (montrealskie dodatki Gazety nr. 3 z 17-23 stycznia oraz nr. 10 z 6-12 marca 2008). Warto dodać, że od niedawna jest dostępna, poświęcona temu samemu tematowi, witryna internetowa założona oraz prowadzona bezpłatnie przez Jacka Stomal właściciela obszernego portalu internetowego www.classifieddaily.ca. Omawiane dzisiaj spotkanie było poświęcone uczestnikom Powstania Warszawskiego żołnierzom Armii Krajowej, a obecnie członkom montrealskiego Koła byłych Żołnierzy AK ŚZŻAK. Opowiadały o swoich przeżyciach Wanda Malatyńska de Roussan oraz Maria Jagowd-Wolska, która wystąpiła we własnym imieniu oraz nieobecnego ze względu na ciężką chorobę i pobyt w szpitalu, męża Andrzeja Wolskiego. Wszyscy troje są długoletnimi członkami wyżej wymienionego Koła AK, z tym że Wanda de Roussan jest aktualnie prezesem Koła.

 

Maria i Andrzej Wolscy zaraz  po wojnie


    Sala recepcyjna Konsulatu RP była wypełniona gośćmi, których przywitał Jerzy Adamuszek oraz zapowiedział wyświetlenie krótkiego filmu w którym Andrzej Wolski opowiadał o wizycie w dawnym komunistycznym więzieniu w którym był więziony i z którego wyszedł dzięki amnestii, po 5-latach. Film pokazał wnętrze więzienia oraz wypowiedzi znanego polskiego polityka, a w czasie wojny żołnierza A.K. Władysława Bartoszewskiego. Następnie prowadzący spotkanie poprosił do stołu Marię Jagowd-Wolską i przeczytał krótki życiorys Andrzeja Wolskiego, urodzonego w Warszawie.

     Podczas okupacji na "tajnych kompletach" ukończył maturę. Od początku wojny pod pseudonimen "Jur" brał czynny udział w działalności konspiracyjnej. Między innymi uczestniczył w dużych AK-owskich akcjach "Wawer", "Pod Arsenałem", "Celestynów", "Sieczychy" oraz "Rogoźno". W czasie Powstania Warszawskiego walczył w batalionie "Zośka", a następnie został wywieziony do Niemiec i po wojnie znalazł się w Grenoble gdzie rozpoczął studia. Po powrocie do Polski kontynuował naukę ale w roku 1949 został aresztowany przez UB i skazany na 10-lat więzienia. Studiował na Politechnice Warszawskiej, gdzie uzyskał tytuł doktora nauk technicznych. W roku 1966 wyjechał z rodziną do Afryki, gdzie pracował jako profesor elektroniki na uniwersytecie w Zairze. Do Kanady przyjechał w 1970 r. Pracował na Uniwersytecie w Moncton, NB oraz w l`École de Technologie Supérieure w Montrealu. Od roku 1979, przez 12 lat ponownie przebywał w Afryce, gdzie pracował na uniwersytetach w Senegalu, Gabonie i Rwandzie. Po powrocie był w latach 1992-1998 prezesem Kongresu Polonii Kanadyjskiej (Québec). Jest autorem książek "Akcja Celestynów", "Drzwi bez klamki", "Powolne konanie" oraz kilku wspomnień z okresu wojny publikowanych w czasopiśmie "Arcana".

..

Jerzy Adamuszek

 
Pani Anna Wolska z corką Edytą

 

    W dalszym ciągu spotkania Maria Jagowd-Wolska wspominała swoją rodzinę oraz harcerską przeszłość podczas Powstania Warszawskiego, po zakończeniu którego udało się jej uniknąć aresztowania. Dużo czasu poświęciła opowiadaniu o życiu w najgorszych, początkowych latach PRL'u, przypomniała fale aresztowań, które objęły ponad milion osób i wspomniała około 60-tysięcy tych, po których zaginął ślad. Maria urodziła się w Warszawie, gdzie po wojnie ukończyła Akademię Medyczną i pracowała jako lekarz. Tak samo pracowała w kilku krajach afrykańskich, gdzie przebywała z mężem. Państwo Wolscy pobrali się w 1948 r. i mają dwoje dzieci: syna Tristana artystę malarza oraz córkę Edyt inżyniera elektronika, która towarzyszyła matce w czasie spotkania. W przerwie opowiadania, fragmenty książki "Akcja Celestynów" bardzo emocjonalne czytał Jan Porowski, a następnie niemniej emocjonalnie, śpiewał pieśń powstańczą "Marsz Mokotowa" znany polonijny baryton Janusz Wolny. Po każdej zwrotce cała sala śpiewała refren. Następnie Maria Jagowd-Wolska opowiadała o poznaniu swojego przyszłego mężą i jego aresztowaniu przez warszawskie UB, pan Jan czytał fragmenty książki "Drzwi bez klamki", a pan Janusz śpiewał "Chłopcy silni jak stal".


     
Z lewej: Jan Porowski czyta fragmenty ksiazek Andrzeja Wolskiego
Z prawej: Janusz Wolny spiewa piosenki okresu okupacji


     


Z kolei prelegentka omówiła okres pobytu z mężem w Afryce i jego pracy jako profesora, a zebrani wysłuchali fragmentów książki "Powolne konanie" oraz piosenki "Umówiłem się z nią na 9-tą". Potem Maria Jagowd-Wolska otrzymała kwiaty z rąk montrealskiej działaczki harcerskiej Teresy Sobol. Jeszcze na zakończenie prezes KPK(Q) dr. Andrzej Okoniewski wspominał swojego poprzednika dr. Andrzeja Wolskiego.




Wanda de Roussan


    Następnym punktem było spotkanie z Wandą Malatyńską de Roussan, której życiorys przeczytał Jerzy Adamuszek. Urodziła się w warszawskiej rodzinie pielęgnującej polskie tradycje. Sama już jako dziecko czytała "Trylogię" Henryka Sienkiewicza. Gimnazjum ukończyła w czasie okupacji na tajnych kompletach. Po upadku powstania została wywieziona z siostrą do przymusowej pracy w Niemczech. W latach 1945-48 studiowała historię na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, a następnie na Sorbonie w Paryżu. W latach 1949-51 kontynuowała studia w Instytucie Nauk Politycznych, a po przybyciu do Kanady w roku 1951 studiowała na Université de Montréal literaturę francuską i pedagogikę teatralną na Université du Québec ŕ Montréal zdobywając tytuły magisterskie. Pracowała jako dyrektor literacki w Edition du St.-Laurent (1955-69), dyrektor Apogée Galerie d'Art i profesor literatury francuskiej w Collčge André Grasset (1977-2000). Jest autorką historycznych powieści "Les Rois de la Mer" oraz "A la découverte", a także wielu artykułów publikowanych w montrealskie "Presse". Od roku 1966 pracuje społecznie w Liceum A.Mickiewicza, Polskiej Radzie Szkolnej, Komitecie Pomocy Polsce, Kongresie Polonii Kanadyjskiej (Québec) i Związku Weteranów Polskich im.Marsz.Józefa Piłsudskiego.


Wanda de Roussan kiedy wysłano ją do pracy w Niemczech



    Wanda de Roussan w swoim wystąpieniu poświęciła dużo miejsca Powstaniu Warszawskiemu, w którym jako młoda dziewczyna doręczała meldunki, pracowała w kuchni, stała na warcie i nigdy nie wierzyła, że coś się jej może stać. Niemniej raz sznurując buta, cudem uniknęła nieprzyjacielskiej kuli. Opowiadała o panującym entuzjazmie, polskich chorągwiach powiewających na domach ale także o młodym oficerze AK, który ranny umarł na jej rękach. Po wywiezieniu do Niemiec i powrocie do Warszawy na dachu wagonu kolejowego, zniszczone miasto zrobiło okropne wrażenie i zostało w jej pamięci do dzisiaj. Niemniej wierząc, że Hitler wcześniej planował zniszczenie Warszawy, uważa że Powstanie nie było błędem jak mówią niektórzy historycy. Powiedziała wprost, że "Warszawiacy się nie zmienili ponieważ został im ten sam humor", na co Janusz Wolny odpowiedział śpiewając wesołą piosenkę "Sanitariuszka". Z kolei prelegentka opowiadała o swoim wyjeździe z Polski przez "zieloną granicę", o pobycie w Paryżu, gdzie się nauczyła palić "gauloises" (od 3-lat już nie pali) oraz o poznaniu swojej późniejszej przyjaciółki Alicji Poznańskiej-Parizeau, żony premiera rządu Québec'u. Wspominała poznanie swojego męża z którym mieli czwórkę dzieci (trzech synów i córkę), przyjazd do Kanady i trudne początki w Montrealu. Mówiła także o polonijnym "Komitecie Pomocy Polsce", wymieniając nazwiska założycielek, który w czasie stanu wojennego bardzo pomagał Polakom i nadal zbiera i rocznie przekazuje potrzebującym około $15-tysięcy. Zebrani nagrodzili ją oklaskami i Teresa Sobol wręczyła kwiaty, a Janusz Wolny zaśpiewał "Pałacyk Michla" wojenny hymn harcerskiego Batalionu Parasol, który przeszedł do historii Powstania Warszawskiego.

    Na zakończenie spotkania zabrał głos Konsul Generalny RP Włodzimierz Zdunowski, także Warszawiak, który wspomniał o kończącym się niedługo stażu w Montrealu i że wracając do Warszawy wraz z żoną Marylą, chcieliby zabrać ze sobą całą "Polonię Montrealską". Jeszcze Maria Jagowd-Wolska i Wanda Malatyńska de Roussan podziękowały Jerzemu Adamuszkowi za zorganizowanie spotkania, on wręczył im kwiaty, a następnie przy kawie i pączkach "rozmowy Rodaków" trwały bardzo długo. Tutaj powinieniem także zakończyć mój opis spotkania ale postanowiłem dodać często powtarzane pytanie: "czy warto było rozpocząć i walczyć w Powstaniu Warszawskim"? Jako urodzony Krakowianin, który nie widział Powstania, nie potrafię odpowiedzieć. Niemniej Wanda de Roussan odpowiedziała pozytywnie, podobnie jak mój przyjaciel z lat powojennych w Krakowie, który był żołnierzem Zgrupowania "Leśnik" walczącego na Woli, Muranowie i w Starym Mieście. Wspominałem już Ryszarda Nowickiego pseudonim "Sokół' w dodatku montrealskim Gazety nr. 44 z 2-8 listopada 2006 r. Niedawno ukazała się książka Jakuba Żbikowskiego pt."Zgrupowanie Armii Krajowej Leśnik" w której autor cytuje pytanie jakie zadał Ryśkowi Nowickiemu, opisanemu w książce. Pytanie brzmiało "czy z perspektywy czasu było warto walczyć w sierpniu 1944 roku?" Odpowiedż Ryszarda wydrukowana na str.211 książki była następująca: "Skoro przeżyłem to napewno warto. Natomiast gdyby się Pan zapytał tego, który zginął wtedy mając 16 lat, a mógłby mieć teraz 80 lat to nie wiem czy by powiedział, że było warto. Według mnie było warto"!!!

Pan Andrzej Wolski zmarł w 2011.
Pani Wanda de Roussan zmarła w 2013 roku.
Pani Maria Wolska zmarła w 2016 roku.

 

Tekst i zdjecia: Leszek Sołek

Multimedia: Bogdan Wilecki

 

 
 

 
 
 
 
 
 
Copyright © 2007 - Są Wśród Nas. All Rights Reserved.