Ewa Snarska
dyplomowana pielęgniarka m.in. na statku "Stefan Batory".

7 listopada 2023 (wtorek) o godz. 19.00

Ilustracja muzyczna: Jerzy Peter - gitara


Spotkanie prowadził Jerzy Adamuszek.


Ewa Snarska

Ewa Snarska o sobie: Urodziłam się jeszcze przed II Wojną Światową w małym miasteczku na Pomorzu, w Pelplinie. W czasie okupacji w 1940 przenieśliśmy się do Tczewa, gdzie w wieku sześciu lat rozpoczęłam naukę w języku niemieckim.

Po wojnie, po ukończeniu Państwowego Liceum Ogólnokształcącego wyjechałam do Poznania. Tam kontynuowałam edukację w dwuletniej Pomaturalnej Szkole Pielęgniarskiej (1957 - 1959). Od 1959 pracowałam w Akademii Medycznej w Gdańsku w Klinice Laryngologicznej. W 1962, po przeszkoleniu, prowadziłam pracownię audiologiczną: badania słuchu, powody uszkodzeń słuchu takie jak: stany zapalne, choroby zakaźne, hałas, wibracja i dobór aparatów słuchowych (wtedy jeszcze bardzo prymitywnych).

W grudniu 1970 cała Akademia Medyczna była zajęta ratowaniem poszkodowanych stoczniowców w wyniku strajku w Gdańsku. W styczniu 1971 podjęłam pracę w Przychodni Portowej w Gdyni.

W lipcu 1972 odbyłam pierwszy rejs na polskim statku pasażerskim "Stefan Batory". W 1974 zostałam stałym pracownikiem PLO (Polskie Linie Oceaniczne) w charakterze pielęgniarki. Pracowałam kolejno na: statku - "Stefan Batory", promie - "Skandynawia", statku szkoleniowo-towarowym Wyższej Szkoły Morskiej - "Antoni Garnuszewski" oraz statku Liceum Morskiego - "Edward Dembowski". Stan wojenny 13 grudnia 1981 zastał mnie na statku "Edward Dembowski". W 1982 opuściłam statek "Stefan Batory" w Montrealu - gdzie mieszkam do dzisiaj.





Relacja ze spotkania:

Wieczór rozpoczął się trochę nietypowo. Pan Michał Sarnicki, nasz konsul generalny po przywitaniu zgromadzonych na sali przedstawił reżysera Jacka Papisa i zaprosił za dwa dni do konsulatu na pokaz filmu. Pan Jacek i Kamila Marzec właśnie przylecieli z Polski, aby zaprezentować Polonii kilka filmów - na czele z tym najważniejszym pt. "Tadeusz Romer" (polski dyplomata, który po wojnie osiadł z rodziną w Montrealu).


Konsul Generalny RP w Montrealu Michał Sarnicki



Po przeczytaniu biogramu naszego "Gościa Wieczoru" przypomniałem, że Pani Ewa pomagała mi w organizacji pierwszego "Są Wśród Nas" - 12 marca 2007. Było ono poświęcone Jej mężowi, Ryszardowi Snarskiemu, który po wojnie został zesłany do obozu pracy (Gułag) w Workucie (1947 - 55). Dodałem również, że często filmowała SWN i do tej pory utrwaliła na taśmie 25 spotkań.


od lewej: Michał Sarnicki, Ewa Snarska, Jerzy Peter, Jerzy Adamuszek

Pani Snarska przyszła do konsulatu ze swoim 12 letnim wnukiem, Mikołajem Snarskim, który zajął się pokazem multimedialnym na dużym ekranie. Pani Ewa, oprócz pobieżnego przypomnienia swojego dzieciństwa (w czasie wojny chodziła do niemieckiej szkoły podstawowej) i lat młodości, skoncentrowała się na przedstawieniu historii rozwoju polskiej floty morskiej pasażerskiej po odzyskaniu niepodległości w 1918. Mieliśmy zatem okazję zobaczyć zdjęcia wszystkich polskich przedwojennych statków oraz wysłuchać podstawowych informacji o nich. Dla nas, Polaków mieszkających w Montrealu od kilku dekad, najważniejsza była oczywiście historia Stefana Batorego, który kursował głównie pomiędzy Gdynią a Montrealem. Pani Ewa dzieliła się swoją wiedzą w sposób bardzo klarowny i płynny, toteż każdy słuchał Jej z wielkim zainteresowaniem. Mnie szczególnie utkwiły w pamięci informacje dotyczące pracy zespołu medycznego na pokładach statków, na których pracowała.

Na sali były dwie osoby, które płynęły "Stefanem Batorym": Maria Jakóbiec (zamieszczamy jej wypowiedź) i Maciej Znojkiewicz. Pan Maciej odbył podróż w 1968 z Le Havre do Montrealu, kiedy ten statek należał do jeszcze Holandii i nazywał się "Maasdam". Rok później matka pana Macieja przypłynęła do Montrealu tym samym statkiem - z tym że z Gdyni i statek nazywał się już "Stefan Batory". Kiedy Pani Ewa mówiła o statku "Antoni Garnuszewski", Marek Przybyła, absolwent Wydziału Mechanicznego Wyższej Szkoły Morskiej w Gdyni (1975-1980) poprosił o głos i powiedział, że jesienią 1978 r. odbył 6-tygodniowy rejs na Garnuszewskim. Dodał, że w tamtych czasach trzeci rok studiów podzielony był na 3 trymestry: pierwszy to regularne zajęcia w szkole, drugi to właśnie obowiązkowy rejs na Garnuszewskim, a trzeci to indywidualna, 3-miesięczna praktyka kadecka na jednym ze statków naszej floty handlowej w szerokim tego słowa znaczeniu tj. PLO, PŻM lub statku rybackim.


Jerzy Peter

W dzisiejszej "ilustracji muzycznej" wystąpił Jerzy Peter, wspaniały gitarzysta i kompozytor, który oprócz solowych występów gra również w kilku montrealskich zespołach. Swoje utwory wykonał w dwóch blokach (pierwszy przed a drugi po prezentacji multimedialnej). Oto ich tytuły: "Wanda" (dla przyjaciółki Wandy Trawińskiej, która odbierała poród jego córki Ani w Krakowie), "Nights of Rio", "Goodnight Sweetheart", "Blues in G", "Lovers", "Alianna & Annalee" (kołysanka dla swoich wnuczek o tych imionach), "Like a Dream" (ku pamięci znakomitej pianistki Anny Moszczyńskiej, z którą pan Jerzy grał kilka koncertów oraz wydał w Polsce CD z kolędami).

Link do pierwszych dwóch utworów: https://www.youtube.com/watch?v=3ep9sC04dpw&pp=ygURamVyenkgcGV0ZXIgd2FuZGE%3D - inne utwory i informacje: https://jerzypeter.yolasite.com/ . Jerzy Peter był gościem wieczoru SWN (# 19) oraz wiele razy grał na gitarze jako członek różnych zespołów w "ilustracjach muzycznych" SWN.


w pierwszym rzędzie od lewej: Ewa Maciasz, Jerzy Peter. Stoją od lewej: Władysław Karny, Romuald Karny, Mikołaj Snarski, Ewa Snarska, Maciej Znojkiewicz, Gienia Sałacka, Maria Peter

Po oficjalnym wystąpieniu naszego "Gościa Wieczoru" były pytania z sali dotyczące głównie Stefana Batorego. Potem głos zabrała pani Lena Atlas, której dziadek przed wojną pracował na statku "Batory" jako kucharz. Dodała, że wtedy dla pasażerów żydowskich serwowali na statku jedzenie koszerne.


Ewa Snarska i jej wnuk Mikołaj Snarski

Na zakończenie, przy akompaniamencie gitarzysty Petera, zaśpiewaliśmy Pani Ewie "Sto Lat" - a Ona otrzymała od swojego wnuka Mikołaja piękną wiązankę kwiatów. Drugą wiązankę, Jerzemu Peterowi wręczyła jego żona, Marysia. Kolejny już raz kwiaty zostały ofiarowane przez Teresę Więckowską, właścicielkę kwiaciarni "Gala" w dzielnicy Outremont. Podziękowałem również Ewie Maciasz za sfilmowanie wieczoru, Marii Jakóbiec za robienie zdjęć oraz Marii Peter za przygotowanie różnego rodzaju smakołyków i herbaty, które przyniosła Ewa Snarska. Rozmowy, jak zwykle po naszych spotkaniach, trwały dość długo.


Jerzy Peter z żoną Marią

Wypowiedź Marii Jakóbiec:

Moją podróż na statku "Stefan Batory" odbyłam z Gdyni do Montrealu w lipcu i z Montrealu do Gdyni we wrześniu 1972 roku. Podróż ta była dla mnie pierwsza do Kanady, jak rownież był to pierwszy rejs dla pani Snarskiej, pielegniarki PLO. Rejs był w miarę spokojny, 5 w skali Beauforta i nie miałam potrzeby prosić o pomoc medyczną - toteż nie spotkałam pani Ewy w czasie podróży. Niemniej jednak nasz los sprawił, że spotkałyśmy się w Montrealu w latach 80-tych poprzez naszych wspólnych znajomych.


studenci na pokładzie statku, pierwsza od lewej Maria Jakóbiec

W 1972 byłam studentką, a bilet na statek (15000 złotych) kupił mi mój wujek z Montrealu, u którego spędziłam piękne kanadyjskie lato. Wujek podczas napaści Niemiec na Polskę w 1939 służył w polskim wojsku i trafił do niewoli niemieckiej. Zaraz po wojnie znalazł się w Anglli a potem musiał emigrować i ...wybrał Kanadę.





Oba rejsy Stefanem Batorym były dla mnie jedne z najpiękniejszych podróży: wspaniała atmosfera, zupa z żółwia, płonące lody, bal kapitański i inne rozrywki. Poza tym w portach organizowali nam jednodniowe wycieczki, dzięki którym zwiedziłam: Kopenhagę. Hagę, Delf i Londyn. Oprócz niezapomnianych wspomnień mam też kolekcję pamiątkowych zdjęć i oczywiście bilet!


Jerzy Adamuszek


Jerzy Adamuszek
Zdjęcia: Maria Jakóbiec
Filmowała - Ewa Maciasz

Witryna: Jacek Stomal

 


 

 
 

  
 
 
 
 
 
Copyright © 2007 - Są Wśród Nas. All Rights Reserved.